Plik Śląskie Szwagry(1).jpg na koncie użytkownika maciek_44 • folder CD 1 • Data dodania: 12 lut 2013 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Plik Slaskie Szwagry Dej Serduszko Mi Dej.mp3 na koncie użytkownika marta2286 • folder Śląskie Szwagry • Data dodania: 18 lip 2008 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Plik Slaskie Szwagry Naszo olma ukochano.mp3 na koncie użytkownika aranzer • folder Slaskie Szwagry • Data dodania: 17 lip 2008 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Dịch Vụ Hỗ Trợ Vay Tiền Nhanh 1s. Nawet 30 tysięcy gołębi pocztowych z woj. śląskiego mogło zginąć w nawałnicach, które podczas weekendu przeszły nad południową z całego regionu załamują ręce. Stracili połowę swoich najcenniejszych okazów. Winą za straty nie obarczają jednak fatalnej aury, a zarząd katowickiego okręgu Polskiego Związku Hodowców Gołębi doszło do ptasiej katastrofy? Otóż, jak co roku, gołębie z woj. śląskiego wywieziono do niemieckiego Scheningen. 50 tysięcy ptaków miało stamtąd lecieć do Polski. Prognozy pogody były fatalne dla całej Europy. Mimo tego przedstawiciele katowickiego zarządu PZHGP zdecydowali się wypuścić ptaki do lotu. Pokonanie niespełna 600 kilometrów powinno zająć gołębiom kilka godzin. Tymczasem od soboty na Śląsk wróciły tylko nieliczne. Gdzie jest reszta? Hodowcy nie mają złudzeń - prawdopodobnie padły z wyczerpania, lecąc nawałnicach i gradobiciach. 80 km/h to średnia prędkość gołębia w locie, ale przy sprzyjającym wietrze może być i 130- Myśleliśmy, że ludzie w zarządzie są poważni i potrafią prawidłowo oceniać warunki. Powinni podać się do dymisji - nie kryje wściekłości Rudolf Babczyk z Katowic, który stracił 24 z 31 wysłanych do Niemiec ptaków. - Nasze gołębie zginęły przez ludzką ignorancję. Ten lot można było odwołać nawet w ostatniej chwili - komentuje kolejny z hodowców, który stracił ponad 40 o wypuszczeniu gołębi do lotu każdorazowo podejmuje wiceprezes ds. lotów organizującego przedsięwzięcie okręgu. Jak mówią hodowcy, w tym przypadku, po protestach jadących w transporcie konwojentów, konsultował się on z przebywającymi w Polsce władzami okręgu. - Nic o tym nie wiem. Pogoda była dobra aż do Wrocławia, dopiero tam nastąpiło jej załamanie - broni się Alojzy Lepiarczyk, prezes katowickiego okręgu wersji nie potwierdza jednak Jan Matys, szef okręgu PZHGP w Opolu. Stamtąd do Scheningen wysłano około 25 tysięcy ptaków. Wszystkie wróciły cało do domów, bo władze okręgu nie zdecydowały się podjąć ryzyka i już w Niemczech zawróciły transport do Ten lot nie miał sensu. Na całej trasie panowały takie warunki, że nie było szans, aby gołębie mogły bezpiecznie wrócić - ocenia Jan od kilku dni nawałnice zniszczyły nie tylko domy, drogi i mosty na południu Polski. Przyniosły też zagładę tysiącom najlepszych ze śląskich gołębi pocztowych. Ich właściciele winą za tę niepotrzebną hekatombę obarczają jednak nie aurę, lecz ludzi, czyli zarząd katowickiego okręgu Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Niektórzy zapowiadają nawet skierowanie sprawy do zginęły podczas zawodów. Miały do pokonania niespełna 600 kilometrów z niemieckiego Scheningen. Wedle klasyfikacji związku był to tzw. lot długodystansowy (powyżej 500 km) - aby ptak został sklasyfikowany w Mistrzostwach Polski, musi zaliczyć dwa takie loty (a w sumie osiem na różnych dystansach). Dwa tygodnie temu śląskie gołębie już raz pokonały trasę ze Scheningen. Wówczas najlepszym "sprinterom" zajęło to niecałe pięć godzin. Tym razem wypuszczono 50 tysięcy gołębi. To była elita skupiającego 49 lokalnych oddziałów katowickiego okręgu PZHGP. Jednak drogę na Śląsk znalazła jedynie garstka ptaków. Niektóre błąkają się po całej zachodniej Polsce (hodowcy od soboty odbierają telefony od osób, które znalazły nieliczne, wycieńczone ptaki), ale o większości gołębi słuch kompletnie zaginął. - Z moich 18 wysłanych ptaków nie wrócił jeszcze ani jeden. Wskutek błędnej decyzji zarządu na naszych oczach dokonuje się agonia najlepszych śląskich gołębi - nie kryje rozżalenia hodowca z Rudy ptaki nie wróciły? Przecież gołąb pokona upał i przeciwny wiatr. - Z deszczem i gradem sobie jednak przy dłuższym dystansie gołąb nie poradzi. Zamokną mu skrzydła i po prostu spadnie, albo w najlepszym razie straci orientację. A że są to ambitne ptaki, więc mimo złych warunków starają się dalej lecieć i w efekcie giną te najlepsze - tłumaczy przyczyny tej katastrofy Jan Matys, prezes okręgu PZHGP w Opolu. Opolskie ptaki również miały lecieć ze Scheningen, ale ze względu na fatalną pogodę w ostatnim momencie władze okręgu zdecydowały się zrezygnować ze władze katowickiego okręgu nie postąpiły tak samo?- Nasze gołębie nie pierwszy raz leciały w takich warunkach. Trzy tygodnie temu podczas lotu ze Świnoujścia było jeszcze gorzej. Poza tym każdy wiedział, jakie są warunki. Nie musiał wysyłać całego stada. Czemu zresztą nie było jakiś gremialnych protestów na miejscu? - dopytuje Alojzy Lepiarczyk, prezes okręgu PZHGP w tłumaczy prezes, decyzje o starcie podjął na miejscu jego zastępca ds. lotów. Zaprzecza zarówno temu, aby obaj konsultowali się w tej sprawie, jak też temu, jakoby część jadących z transportem konwojentów protestowała przeciwko puszczaniu ptaków w tak fatalną Gdyby był jakiś gremialny sprzeciw, to na pewno byśmy go uwzględnili - zarzeka się Alojzy Kiedy mój konwojent próbował przekonywać, by przełożyć start, został uznany za prowodyra jakiegoś buntu. A sami nie mogliśmy uniemożliwić startu. To był lot okręgowy, więc decyzja nie należała do nas. Gdybyśmy na własną rękę zatrzymali start gołębi z naszego oddziału, to automatycznie zostalibyśmy wykluczeni przez okręg z Mistrzostw Polski - replikuje jeden z hodowców. Co dalej? - Mieliśmy jeszcze do rozegrania sześć lotów, ale jak brać w nich udział, skoro zostaliśmy bez gołębi? - pyta Rudolf Babczyk z Katowic. Hodowców najbardziej boli to, że tę masakrę zawdzięczają takim jak oni sami miłośnikom ptaków. Kolegom ze związku. Jego Własny zarząd położył nas na łopatki. Po czymś takim powinien podać się do dymisji - ostro atakuje Rudolf Babczyk. Śląscy hodowcy liczą straty i zastanawiają się nad oddaniem sprawy do stratDokładnych danych, obrazujących pełną skalę tej ptasiej katastrofy, jeszcze nie jednak, że do poniedziałkowego popołudnia nie wróciło jeszcze nawet 25 procent ptaków. To limit konieczny do tego, aby osiągnąć tzw. bazę, czyli limit uprawniający do oficjalnego zaliczenia lotu w klasyfikacji Mistrzostw Polski. Sobotnia katastrofa praktycznie pozbawia naszych hodowców szans, by odegrać jeszcze jakąkolwiek poważną rolę w tegorocznych zawodach. Nawet jeśli uda się odnaleźć część Hodowla to nie tylko hobbySzczęściem jest to, że spora część gołębi jednak pozostała w te słabsze, których nie zdecydowano się wystawić do zawodów, oraz tzw. roczniaki, czyli młode ptaki. Wyhodowanie z nich jednak godnych następców tych, które zginęły, potrwa przynajmniej dwa - trzy lata. Pochłonie też spore pieniądze. Najwięcej będą musieli wydać ci, którzy nie czekając na własny przychówek będą chcieli uzupełnić zdziesiątkowane stada. Za parkę młodych gołębi trzeba zapłacić około stu złotych, dorosły ptak kosztuje już od 500 do 1000 złotych, a wśród hodowców znana jest historia supergołębia, za którego podczas wystawy we Wrocławiu niemiecki hodowca wyłożył równowartość mercedesa! Pieniądze to jednak nie wszystko. Dla śląskich hodowców gołębie to nie tylko zwykła pasja. To także część tutejszej tradycji. Gołębnik, podobnie jak familok czy kopalniany szyb, to jeden z najbardziej charakterystycznych elementów śląskiego krajobrazu. Dlatego hodowców tak bardzo boli to, co się stało w sobotę.
Prawdziwe czempiony są warte tyle co dobre auto. "Budapeszt" Jerzego Koźlika z Kolonii Gosławickiej kosztuje 100 tysięcy złotych i jest nie do kupienia... Co wypowiedziawszy, Jerzy Koźlik zapala papierosa i toczy wzrokiem wokół, jakby szukał śmiałka, który wejdzie z nim w polemikę. Ale wokół tylko ci, którzy podzielają jego opinię. Na przykład przyjaciel pana Jurka, ksiądz Jerzy Kostorz z Zawadzkiego, którego gołębie zdobyły świeżutkie złoto i brąz na niedawnej światowej olimpiadzie gołębi sportowych w słowackiej Nitrze. Takie zawody to taka sama ranga jak ludzkie igrzyska olimpijskie. Gołębie księdza frunęły w kategorii C, czyli półmaratonie, który jest dłuższy od ludzkiego półmaratonu jakieś 25 razy. A jedna szósta kadry olimpijskiej to byli zawodnicy z opolskich gołębników. Drugie złoto zdobył dla Polski gołąb Marka Trzaski z Prudnika. W kategorii gołębi dorosłych na dystansie powyżej 300 kilometrów jego lotnik - bo tak hodowcy nazywają gołębia, który się ściga - miał 6 najlepszych czasów. Słodkie życie za milionW hodowli Jerzego Koźlika w Kolonii Gosławickiej pod Opolem grucha sobie w boksie najprawdopodobniej najdroższy gołąb w Polsce. Jakiś czas temu hodowca z Holandii dawał mu za niego 25 tysięcy euro. Bo potencjał rozrodczy i genetyczny, jaki tkwi w tym ptaku, to lepsza gwarancja zysku niż akcje najbardziej nawet dynamicznej spółki na giełdzie w Amsterdamie. Gdyby ten gołąb był młodym mężczyzną, sam jeden mógłby obsługiwać opolską marszałkowską Specjalną Strefę Demograficzną. - Ale Holender obszedł się smakiem - śmieje się pan Jerzy. - Ten gołąb będzie zarabiał dla mnie. Ale nie o pieniądze tu chodzi. Jak ktoś kocha gołębie tylko dla kasy, to znaczy, że nie kocha ich wcale. Ten mój gołąb dostał imię Budapeszt. Bo zdobył dla mnie w Budapeszcie wybitne obejrzeć tego złotego gagatka, ale dla mnie gołębie są jak karpie w wannie: dość trudno je odróżnić. Gdzie wśród tej gruchającej gromady jest Budapeszt?- Naprawdę nie widzi go pan? Cudowny lotnik - zdumiewa się pan Jerzy i wyjmuje z przegródki ptaka, a robi to tak, jak matka wyjmująca z kołyski niemowlę. Rozpościera mu skrzydła, rozkłada pióra - niczym karty - popatruje spod oka, czekając mojej reakcji. - To jest cudo, a nie ptak. A potem pan Jerzy zagląda mu z miłością w oko. To często wykorzystywany motyw na gołębiarskich ilustracjach. Oko tu, oko tam. Obwiedzione czerwonym kołnierzem, czasem guzkami. Bo oko to zwierciadło duszy gołębia. I jego stanu fizycznego. Jerzy Koźlik: - Proszę pana, dobry hodowca z oka wyczyta wszystko: zdolność rozpłodową, możliwości sportowe, zdrowie ptaka, a nawet to, czy jest wypoczęty. A pan po imprezce to jakie miewał oczka, ha, ha, ha…? Najdroższym gołębiem świata jest holenderska Dolce Vita (Słodkie Życie), samiczka, którą niedawno jakiś przebogaty Chińczyk kupił na aukcji za 329 tysięcy dolarów, czyli milion był Pieter Veenstra, holenderski hodowca, który na gołębiach zarobił już 2,5 miliona dolarów. Do tych zysków dorzucił się także pan Znam Veenstrę, też kupowałem u niego - mówi. - Ale nie takie drogie okazy. Ot, w granicach 200 euro. A co do Chińczyków, to w branży mówi się, że najlepsze gołębie wymiata z rynku chińska armia, bo chce ich używać do celów militarnych. Gołębiarz to strzelał w SarajewieGdy mówi się o nich gołębiarze - nie ukrywają złości. Dlatego podczas rozmowy trzeba uważać. - My jesteśmy hodowcami gołębi, a gołębiarze to są drapieżniki polujące na gołębie. Te wszystkie żarłoczne ptaki, które się w Polsce potwornie rozmnożyły, a których ekolodzy nie potrafią odstrzeliwać. One krzywdzą gołębie, pożerają je. A my je hołubimy. To jacy z nas gołębiarze? Chociaż… są i wśród ludzie gołębiarze. Zabierze ptaka i nie odda. - Albo go zje? - Nie radziłbym - ostrzega Jerzy Koźlik. - Gołąb sportowy smakuje źle, bo jest karmiony jak na wyczyn. Same żyły i mięśnie. To tak, jakby krokodyl chciał pożreć kolarza zawodowego, sama twardzizna. Miękki redaktorek z pewnością smakowałby mu lepiej. No i kolejne pytanie z gatunku drażliwych: czy miłość do gołębi wyklucza jedzenie?W młodości z biedy się jadło. Cały biedny Śląsk jadł - mówi pan Jerzy. - Gwarantuję panu, że gdybym panu go dobrze zrobił, toby pan prosił o wracając do gołębiarzy, to jest jeszcze jeden nieładny aspekt tego słowa. Gołębiarze to snajperzy, którzy w oblężonym Sarajewie lub powstańczej Warszawie zabijali ludzi z poddaszy. Dlatego niech zostanie: hodowcy. Samiczki mnie podrywają- Ja się wychowałem wśród gołębi - wspomina Jerzy Koźlik. - Moja matka miała siedmiu braci i każdy hodował. Siedem osobnych gołębników na podwórku, każdy miał swój, jak dziś każdy ma swój laptop. Ojciec to samo, ale musiał przerwać swoją pasję. Ja tęskniłem za tymi jego gołębiami, aż mi wujek podarował w tajemnicy parkę i ja ją ukrywałem w pudełku w domu. To była parka, za chwilę miałem już cztery gołębie. I trzeba było wyremontować stary gołębnik taty. To było w 1961 roku. Do tej pory mi nie klasie Koźlika w Kątach Opolskich było 11 chłopaków. Dziesięciu z nich hodowało A połowy nie ma już na świecie - wzdycha hodowca. - A ja z kolei odziedziczyłem gołębnik po ojcu - opowiada o swych gołębich początkach ksiądz Kostorz. - Pochodzę z Żędowic pod Zawadzkiem, tato nieoczekiwanie umarł sześć lat temu i stanąłem przed pytaniem: czy likwidować 50 lat jego pasji, bo tyle się tym zajmował, czy kontynuować dzieło? Długo się nie zastanawiałem. Ale że moja praca nie daje mi wiele wolnego czasu (ksiądz jest naukowcem na Uniwersytecie Opolskim i kapelanem opolskiego sportu), to znalazłem sobie we wsi zacnego pomocnika. To Ryszard Żółkiewicz, który pełni w hodowli księdza rolę trenera, sanitariusza, dietetyka, doradcy. Ten tandem uzupełnia się jak Kazimierz Górski i Jacek Gmoch. I takie same odnosi sukcesy. A co jest takiego wyjątkowego w gołębiach, że tak intrygują hodowców? Bo przecież to mordercze hobby. Codzienne sprzątanie, karmienie, pojenie, a przed zawodami - godzinny trening dwa razy dziennie. - Mnie najbardziej imponuje wola walki takiego gołębia, jego chęć powrotu do gniazda. Leci przez tysiąc kilometrów, a potem szus, wpada do gołębnika i siada dokładnie na swoim miejscu. Są jak kenijscy biegacze, nie do ciągnie do gniazda tak zwane fałszywe wdowieństwo. Pokazuje mu się samiczkę przed zawodami, a potem wywozi daleko od domu i on tak do tej swojej śląskiej pani gna w przestworzach - czasem aż zza Alp. - Czasem potem nie ma siły zrobić tego, po co leciał - pan Jerzy mruży oko. - Co jeszcze? Okazuje się, że gołąb potrafi się mizdrzyć i łasić jak pies. Pan nie uwierzy, ale one mi dają znaki, ja się z nimi porozumiewam tajnymi znakami. A samiczki to mnie wręcz podrywają, gdy wejdę do gołębnika - tłumaczy pan A mi te wyścigi dają jeszcze namiastkę sportu, piłki nożnej, z którą się musiałem pożegnać, gdy zerwałem "Achillesa" - mówi ksiądz Jerzy Kostorz. - Teraz te ptaki ścigają się za mnie. Ale ja ich nie nazywam tak jak niektórzy. Kto wie, może zacznę?Kto najczęściej patrzy w niebo?"Wszystkie gołębie Śląska" - ten szlagier grany przez zespół Śląskich Szwagrów to piosenka, którą zna chyba każdy tutejszy hodowca. Opowiada o umieraniu gołębia pod śniegiem i został napisany na cześć hodowców i ich ptaków pogrzebanych w słynnej katastrofie hali w Katowicach, w której odbywały się targi gołębi. Pan Jerzy też tam wtedy był, uratowało go toporne stoisko z grubych stalowych rur, którego tak bardzo pragnął się pozbyć, takie było nieporęczne, ciężkie i nienowoczesne. - Na Śląsku hodowla gołębi jest zaraz po religii - tłumaczy. - Górnik siedział na przodku, w ciemności. Musiał po wyjściu popatrzeć w niebo, co się do tego nadaje lepiej od hodowania gołębi? To stąd ta popularność tego sportu na Śląsku. I to dlatego centrala Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych mieści się w mateczniku gołębiarstwa, czyli w Chorzowie, a nie w jakiejś tam Warszawie. Jerzy Koźlik jest w tym Związku VIP-em nie skoro już padło słowo "religia", to warto posłuchać księdza Kostorza. - Gołębie mi się bardzo przydają w kazaniach - mówi. - Jako motyw powrotu do ojcowskiego domu. Jako ten posłaniec dobrej nadziei, który na arkę Noego przyniósł zieloną gałązkę, czyli znak odradzającego się po potopie życia. No jest jeszcze jedna ważna rzecz: nikt tak często jak hodowca gołębi nie patrzy w niebo. A w niebo zerkać warto… Zanim powstało Google MapO zaletach gołębi hodowcy mogą bez końca. Jakież tu smaczne anegdoty. Współczesne: o tym, że ktoś dzięki obrączce odesłał gołębia do Opola aż spod Pirenejów. I historyczne: o tym, jak bankier Rothschild dzięki gołębiom dowiedział się o wynikach bitwy pod Waterloo, co pozwoliło mu zrobić dzięki tej wiedzy bajeczny interes na giełdzie. Jak opisuje biuletyn "Dobry Lot", w roku 1897 gołębnik Cesarskiej Poczty Powietrznej, która obsługiwała także Rejencję Opolską, liczył 200 tysięcy skrzydlatych listonoszy. Gołębniki były nawet na okrętach wojennych, a cała armia miała ich wtedy aż pół miliona. Dźwigały one pod brzuszkami małe aparaty fotograficzne, dzięki którym osiągano taki mniej więcej efekt, jak dziś dzięki satelitarnemu systemowi Google Map. Jak to w Niemczech, raz do roku gołębie poddawane były ogólnej mobilizacji, podczas której ćwiczyły loty zwiadowcze i pocztowe. Z Chin sprowadzono nawet ultralekkie piszczałki z bambusa, które przyczepione do ogonów gołębi, odstraszały drapieżniki. Podczas okupacji Niemcy zakazali w Polsce hodowli gołębi - właśnie z powodu ich zdolności wojennych. Stosowali też dezinformację, wypuszczając w przestworza ptaki z fałszywymi informacjami. - Tak jak dziś do internetu wrzuca się fałszywki - śmieje się pan Jerzy. - Tak, gołębie to ptaki bardzo wyjątkowe.
Hodowcy gołębi z sekcji w Strzebiniu zakończyli sezon W ubiegłym tygodniu odbyło się oficjalne zakończenie sezonu lotowego. Świętowali hodowcy gołębi z PZHGP Sekcja Strzebiń. 19 października 2021, 9:34 Internauta: Nie dla gołębi w centrach miast! Dlaczego nasze miasta nie walczą z plagą gołębi? 2 czerwca 2012, 16:40 Wodzisław: Kolce mają odpędzić gołębie Zakład Gospodarki Mieszkaniowej i Remontowej w Wodzisławiu Śląski wypowiedział wojnę... gołębiom. Od kilku tygodni pracownicy ZGMiR przy pomocy wysięgnika... 14 grudnia 2011, 10:06 Podziwiali gołębie na wystawie Około 130 gołębi pocztowych mszańskich hodowców można było oglądać na sobotnio-niedzielnej wystawie w Mszanie. Ekspozycja została przygotowana tradycyjnie na... 6 grudnia 2011, 8:26 Gołębie w Częstochowie będzie poskramiać sokół. W Rybniku już nie ma pracy dla sokolników Zapaskudzone ptasimi odchodami pomniki Piłsudskiego, Powstań Śląskich czy papieża Jana Pawła II, a także elewacje efektownych kamienic z XIX wieku, ławki i... 28 lipca 2011, 19:21 Rodzinny festyn w Koszęcinie. Zmagania sportowe i zabawy w plenerze ZDJĘCIA W Koszęcinie odbył się festyn rodzinny. Zobaczcie, jak było! 30 maja 2022, 10:24 Bieg "Gmina Koszęcin biega z całą Polską" za nami ZDJĘCIA Za nami kolejna edycja rodzinnego biegu "Gmina Koszęcin biega z całą Polską". Po dwóch latach przerwy ponownie udało się zorganizować bieg, który ma na celu... 16 maja 2022, 11:02 Kamienice w Bytomiu na ul. Mickiewicza pięknieją. Warto to zobaczyć![ZDJĘCIA] Kamienice w Bytomiu na ul. Mickiewicza w końcu pięknieją. Polecamy spacer, aby się o tym przekonać. 30 kwietnia 2022, 19:06 Spotkanie z Mikołajem w Strzebiniu. Był też spektakl dla dzieci W niedzielę 5 grudnia w Domu Kultury w Strzebiniu (gm. Koszęcin) odbyło się spotkanie z Mikołajem. 6 grudnia 2021, 10:06 Przegląd Muzyki Chóralnej w Strzebiniu. Piękne głosy wypełniły przestrzeń świątyni W kościele p. w. Krzyża Świętego w Strzebiniu odbył się XXI Przegląd Muzyki Chóralnej. 23 listopada 2021, 9:34 Koszęcińskie Szutry 2021 przyciągnęły rowerzystów z regionu W sobotę 18 września odbyła się druga edycja wyścigu rowerowego "Koszęcińskie Szutry", którego organizatorem była Gmina Koszęcin oraz Janusz Kosmała Zoriabresk. 20 września 2021, 8:57 Regionalna Pielgrzymka Rolników w Lubecku. NOWE ZDJĘCIA W sobotę 8 maja w Lubecku odbyła się XXV Jubileuszowa Regionalna Pielgrzymka Rolników do Sanktuarium Matki Bożej w Lubecku z okazji święta Św. Izydora Oracza -... 11 maja 2021, 16:42 Bytom jest piękny. Zobaczcie, jak wygląda miasto. Wiekowe kamienice i przepiękne place Bytom jest piękny i to fakt. Niepowtarzalny urok nadają miastu wiekowe kamienice, a także siatka ulic i uliczek w śródmieściu, gdzie warto zgubić się na kilka... 3 maja 2021, 15:15 Katowice w czasach zarazy w obiektywie Arkadiusza Ławrywiańca. Niezwykła wystawa dokumentująca pandemiczną codzienność minionego roku Katowice w czasach zarazy w obiektywie Arkadiusz Ławrywiańca. Fotograf i fotoreporter udokumentował niezwykłą i nienormalną sytuację, z jaką mieszkańcy stolicy... 5 marca 2021, 14:34 Krokusy w Katowicach. Pierwsze kwiaty kwitną już przy Muzeum Śląskim - zobacz ZDJĘCIA Piękne krokusy zaczynają kwitnąć w Katowicach. Czy kobierzec kwiatów w 2021 roku będzie przy Muzeum Śląskim? Może im przeszkodzić pogoda. Zobaczcie pierwsze... 5 marca 2021, 9:52 Nowi policjanci w śląskiej policji. Przyjęli dziś ślubowanie. Które komendy w województwie zasilą? Dziś, 1 marca, odbyło się uroczyste ślubowanie i zaprzysiężenie 56 nowych funkcjonariuszy śląskiej policji. Aż 22 z nich zasili szeregi Komendy Wojewódzkiej... 1 marca 2021, 15:25 Morsowanie w Katowicach. Na Morawie na Morsów czekało ciasto i temperatura bliska zera. Zobaczcie ZDJĘCIA Morsowanie w Katowicach. W niedzielę członkowie Katowickiego Klubu Morsów Arktyka jak zwykle spotkali się na Morawie, by zażyć zimnej kąpieli. Na plaży obok... 28 lutego 2021, 13:36 Najsmaczniejszy kebab w Katowicach. Gdzie można go dostać? Sprawdź te lokale! Są polecane przez Internautów Najsmaczniejszy KEBAB w Katowicach. Gdzie w stolicy województwa zjemy najsmaczniejszego kebaba? Zapytaliśmy Internautów na naszym facebookowym profilu Kocham... 28 lutego 2021, 8:39 Półtoraroczne dziecko poparzyło się jedzeniem. Do wypadku w Katowicach wezwano LPR Do poważnego wypadku doszło w piątek (19 lutego) przed godziną 14 w dzielnicy Giszowiec w Katowicach. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe lądowało w związku z... 19 lutego 2021, 19:34 Są piękne! Zobacz najdroższe domy do kupienia w Katowicach. Ile kosztują? Sprawdź oferty na LUTY 2021 NIERUCHOMOŚCI w Katowicach. Oto najdroższe domy do kupienia w naszym mieście. Piękne, przestronne wnętrza, ogromny ogród z miejscem na grilla oraz wieloma... 18 lutego 2021, 7:32 Ukradł ze sklepu karton wódki o wartości 1200 zł. Policja opublikowała zdjęcie mężczyzny i prosi o pomoc w ustaleniu jego tożsamości Katowicka policja poszukuje mężczyzny, który ze sklepu w Giszowcu ukradł karton wódki. Straty oszacowano na około 1200 zł. Mundurowi opublikowali zdjęcie, na... 17 lutego 2021, 8:01 Katowice: Basen Burowiec jest otwarty. Do wody wskoczyły całe rodziny - zobacz ZDJĘCIA Basen Burowiec przy ul. Konnej 2 w Katowicach ponownie jest otwarty. Od 12 lutego można popływać na basenie czy skorzystać z sauny. Do wody wskoczyły całe... 13 lutego 2021, 19:09
wszystkie golebie slaska slaskie szwagry